
Zwiększenie pogłowia bydła oraz uzyskanie lepszej mleczności jest sprawą pilną i ważną. Pogłowie bydła w Polsce jest jeszcze zbyt niskie, niska jest również przeciętna mleczność krów, wynosi bowiem zaledwie 1716 litrów od sztuki rocznie. Tymczasem przykłady przodujących gospodyń wykazują, że można osiągnąć lepszą mleczność. Wiele gospodyń uzyskuje przecież po dwa i pół, trzy i więcej tysięcy litrów mleka od krowy rocznie. Państwo nasze przychodzi hodowcom z pomocą, ale przecież przede wszystkim od samych hodowców, od tego czy potrafią zapewnić wystarczającą ilość paszy dla zwierząt, właściwie je wyżywić i pielęgnować zależy, w jakim stopniu rolnicy wywiążą się ze swoich zadań.
W rozwoju hodowli zwierząt gospodarskich niemała rola przypada gospodyniom, które szczególnie zajmują się tym działem gospodarstwa.
Jedna z gospodyń pisze o postępach swojej hodowli: „Nauczyłam się gospodarować. Nie mając podstawowych wiadomości z zakresu wiedzy zootechnicznej zaczęłam się szkolić. Kupowałam książki, broszury fachowe, a wieczory poświęcałam samokształceniu. Uczęszczałam także na szkolenia organizowane w naszej gromadzie przez koło gospodyń wiejskich. To mi szybko pomogło w zwiększeniu hodowli.
Dzięki czytaniu broszur fachowych nauczyłam się, jak w gospodarstwie wykorzystać wszystkie istniejące rezerwy paszy. Zasiałam 0,25 ha koniczyny, 0,25 ha lucerny, 0,5 ha mieszanki zbożowej. Uprawa tych roślin zapewniła mi na cały okres letnio-jesienny masę zielonki dla inwentarza. Część zielonki wysuszyłam pozostawiając ją na okres zimowy. Zrobiłam także kiszonkę z liści buraczanych i późno wykoszonych traw.
Dzięki lepszemu żywieniu krów zwiększyłam wydajność mleka od jednej krowy przeciętnie o 300 litrów rocznie. Posiadam gospodarstwo rolne o obszarze 8 ha. Ziemię mam III i VI klasy. Jeszcze rok temu nie mogłabym się pochwalić moją hodowlą.
Dziś posiadam 3 krowy, 2 cieliczki, 15 sztuk trzody chlewnej ( w tym jedną maciorę ), 5 owiec, 87 sztuk drobiu. Dzięki rozwojowi hodowli obowiązkowe dostawy żywca i mleka mogłam zrealizować w terminie i z nadwyżką. Dostarczyłam państwu ponad plan 350 kg mięsa i 4700 litrów mleka. Sprzedałam również do spółdzielni 227 kg jaj.”
Konkurs hodowlany organizowany przez Związek Samopomocy Chłopskiej i Ministerstwo Rolnictwa wykazuje, że udział kobiet w hodowli jest coraz większy i obecnie wiele gospodyń może się już poszczycić pięknymi wynikami.
Konkurs dowiódł, że tylko te gospodarstwa, w których zwierzęta były starannie pielęgnowane, utrzymywane i żywione, wykazały się dobrą wydajnością. Coraz więcej gospodyń, uczestniczek konkursu potrafi wykorzystać w swoim gospodarstwie wszystkie możliwości zwiększenia produkcji artykułów hodowlanych.
Dużą pomocą dla hodowców są organizowane przez nich grupy hodowców. Praca w grupie hodowców polega na udzielaniu sobie wzajemnej pomocy w zwiększaniu np. mleczności krów, w takim gospodarowaniu, by zapewnić zwierzętom wystarczającą ilość dobrej paszy. Wprowadzają więc w swych gospodarstwach jednolitą radę bydła, zakupują za wspólne pieniądze rozpłodnika o dużej wartości hodowlanej, żywią zwierzęta zgodnie z zaleceniami wiedzy rolniczej, pilnie uczęszczają na szkolenia rolnicze, organizują wycieczki do wzorowych ferm hodowlanych.