
Jako że jest to mój pierwszy post, długo zastanawiałam się nad tym, o czym powinien on być, aby zwrócić Waszą uwagę i zachęcić, żebyście zostali ze mną na dłużej. Wiadomo, posty muszą być cool i o rzeczach na topie. Stwierdziłam jednak, że trzeba zacząć od podstaw, bo może znajdzie się też ktoś nowy w temacie, komu moje zapiski pozwolą zdobyć nową wiedzę, a doświadczonym adeptom pielęgnacji ją usystematyzować. Dodatkowo, w kolejnych postach chciałabym się odnosić do podanych tu informacji i rozszerzać kolejne punkty o recenzje produktów z danej kategorii.
O czym mowa? O pielęgnacji. Moim zdaniem (nie odosobnionym na szczęście 😉 ) pielęgnacja jest podstawą dobrego wyglądu i dobrego samopoczucia. Nie ma bowiem nic lepszego niż ładna, zadbana cera, na której makijaż będzie wyglądał lepiej, a i jak bez full make-up wyskoczymy po bułki, to sprzedawczyni, nie padnie przy kasie na zawał.
Modeli pielęgnacji cery, bo na niej się skupię w tym poście, jest wiele. Ja jednak od ponad dwóch lat preferuję-oklepany pewnie Waszym zdaniem- styl koreański. Uważam, że zapewnia on najbardziej kompleksową pielęgnację mojej skórze. 10-cio częściowy model może niektórym wydać się zbyt długi i czasochłonny do codziennego stosowania, jednak bierzcie pod uwagę, że niektóre z etapów można pominąć, lub wykonuje się je tylko zależnie od potrzeb.
Tak więc czas zakończyć ten przydługi wstęp i przejść do sedna sprawy. Poniżej znajdziecie opisy każdego z etapów. Miłego czytania
1. Demakijaż
Etap pielęgnacji wieczornej (albo porannej, jeśli wracacie z imprezy wraz z pianiem koguta). Jest to etap absolutnie niezbędny, który musi poprzedzać kolejne kroki pielęgnacji. Jeśli nie ściągniecie z twarzy tego, co wcześniej w nią wklepałyście, nie ma mowy, aby nawet najdroższe sera i kremy zrobiły swoją robotę. Oprócz makijażu, etap ten ściąga też z twarzy cząsteczki kurzu, brudu, serum i innych nieciekawych rzeczy, które zdążyły się na niej nagromadzić przez cały dzień.
Demakijaż możemy wykonać:
- środkiem do demakijażu- jeśli macie bardzo mocny makijaż oczy, używałyście tzw. tintów, albo kosmetyków z brokatem, polecam najpierw rozpoczęcie zmywania od płynu do demakijażu, gdyż te bardzo trwałe produkty mogą nie zmyć się całkowicie w kolejnych krokach, a tarcie brokatem po twarzy, może ją podrażnić
- olejkiem- olejek to gwiazda zmywania koreańskiego. Rozpuści on wszystkie produkty , które nałożyłyście na twarz… no może z wyjątkiem tych naprawdę wodoodpornych i antyścieralnych (choć i niektóre olejki radzą sobie z takim zadaniem). Olejki występują w formie płynnej, balsamów, lub twardych maseł, które topią się pod wpływem temperatury naszego ciała. Delikatne masowanie buzi olejkiem pozwala na rozpuszczenie nie tylko makijażu, ale też sebum i tłustych zabrudzeń. Olejek jest konieczny, jeśli używacie filtrów (a powinniście), gdyż kosmetyk na bazie wody na 99% nie poradzi sobie z usunięciem jego resztek. Olejek może być stosowany tylko wieczorem , ale jeśli bardzo pocicie się podczas snu, poranny masaż olejkiem też jest wskazany. Jeśli nigdy nie testowałyście olejków, to nie musicie od razu sięgać po produkty z górnej półki, sama z resztą uważam, że jest to strata pieniędzy. Na początek wystarczy Wam olej rycynowy i oliwę z oliwek. Ale o tym jak zrobić własny olejek do demakijażu opowiem Wam w kolejnym poście.
Pamiętajcie też, że olejek zmywamy ciepłą wodą.
2. Oczyszczanie kosmetykiem na bazie wody
Ten etap ma za zadanie usunąć z twarzy to, czego nie usunął olejek. Sprawdzą się tutaj wszelkie żele, pianki czy kremy myjące. Pamiętajcie jednak, żeby nie były to produkty bardzo agresywne. Ja sama- jako właścicielka cery mieszanej wielokrotnie katowałam swoją buzię żelami antybakteryjnymi, dla cer trądzikowych itp., które zamiast poprawić jej stan, zdecydowanie go pogorszyły. Produkt do mycia na bazie wody zawsze będzie miał ph trochę wyższe niż ph naszej skóry, ale zwracajmy uwagę na to, żeby nie były to produkty przekraczające 7,5-8ph.
TIPS: spróbujcie używać do mycia twarzy żeli do higieny intymnej (tych bez probiotyków) świetnie sprawdzają się one do cer wrażliwych i przesuszonych.
Kosmetyk możemy spłukać ciepłą lub zimną wodą
3. Złuszczanie
Etap stosowany w zależności od potrzeb i odpowiednio dobranym kosmetykiem. Generalną zasadą jest złuszczanie 1-2 razy w tygodniu, w ten sposób, aby oczyścić dogłębnie skórę z obumarłych komórek, doczyścić ją i odblokować pory. Do złuszczania możemy stosować peelingi mechaniczne albo chemiczne, w zależności od typu cery i stanu w jakim obecnie się ona znajduje. Peelingi mechaniczne odradzane są osobom o cerach wrażliwych, naczynkowych lub z aktywnymi zmianami skórnymi typu trądzik, gdyż mogą prowadzić do podrażnienia, lub spowodować rozsianie się zmian na inne fragmenty skóry. Peelingi chemiczne dzieli się na te, które są fotoreaktywne, przez co ich stosowanie zaleca się jesienią, zimą i wczesną wiosną, oraz te, które możemy stosować przez cały rok.
4. Tonizowanie
Etap bardzo długo traktowany przeze mnie po macoszemu, a jednocześnie bardzo ważny dla efektywności wklepywania w skórę kolejnych mazideł. Tonik ma za zadanie wyrównać ph skóry zmienione przez stosowanie produktów myjących i peelingów, oraz przygotować- wstępnie namoczyć- skórę do lepszego przyjęcia dalszych etapów. W książce Sekrety Urody Koreanek, Charlotte Cho porównuje użycie toniku, do wstępnego nawilżenia gąbki do mycia, co ułatwia rozprowadzenie i wsiąknięcie w nią kolejnych produktów. Dlatego też kolejne etapy pielęgnacji stosujemy na jeszcze wilgotną od toniku skórę. Toniki możemy stosować, wylewając je na płatek kosmetyczny, wklepując dłońmi, lub używając atomizera (osobiście najbardziej odpowiada mi ten sposób).
5. Esencja, Serum, Ampułka
Kosmetyki rzadko spotykane na naszym rynku (no może z wyjątkiem serum), ale już bez problemu dostępne w sklepach internetowych. Są to kosmetyki na bazie wody, o mocno lejącej konsystencji, stanowiące skoncentrowany produkt celujący konkretnie w potrzeby naszej skóry, możemy stosować jeden z tych produktów lub wszystkie trzy w kolejności esencja-serum-ampułka. Generalna zasada jest taka, że zaczynamy od produktów najbardziej wodnistych, kierując się w stronę tych o gęstszej konsystencji.
7.Maska/maska w płachcie
Cały świat oszalał na punkcie masek w płachcie, bo któżby nie chciał na 20 min. stać się jednorożcem lub misiem panda. Maski w płachcie stanowią albo bawełniany, albo kolagenowy płat nasączony w esencją., Forma płachty dodatkowo podczas stosowania zapobiega odparowywaniu i wysychaniu produktu. Maskę stosuję raz w tygodniu, po mocniejszym peelingu, a pozostałą w opakowaniu esencję wklepuję jak perkusista w dekolt i szyję.
TIPS: wybierasz się w podróż samolotem lub innym środkiem transportu z klimatyzacją? Koniecznie weź ze sobą maseczkę płachcie, nic tak nie ukoi skóry, po przebywaniu w suchym pomieszczeniu.
8. Krem pod oczy
Jest to etap, do którego niekoniecznie trzeba stosować oddzielnego produktu. Wszystko zależy od stanu Waszej skóry pod oczami. Dla większości osób spokojnie sprawdzi się normalnie stosowany krem do twarzy, delikatnie wklepany w skórę pod oczami i pod łukiem brwiowym. Ja z uwagi na cienką i wrażliwą skórę stosuję wieczorem produkt o treściwej konsystencji. Produkt taki będzie stopniowo wchłaniał się w moją skórę przez całą noc, odżywiając ją podczas snu. Rano zaś używam kosmetyku żelowego, który szybko się wchłonie i nie będzie się rolował pod makijażem.
9. Krem do twarzy
Swoisty plasterek na skórę. Kremy do twarzy mają za zadanie odżywić, nawilżyć i zapobiec odparowywania wody i produktów wodnych z naskórka. W zależności od pory roku, kremy mogą mieć różną formułę. Ja w okresach jesiennych i zimowych używam kremów o bogatszej konsystencji, wiosną i latem przerzucam się na kremy-żele lub emulsje, stosując produkty gęstsze tylko w razie potrzeby.
10. Krem z filtrem UV
Etap pomijany przez 90% osób, bo skoro nie mieszkamy w słonecznej Kalifornii, to cóż nam może zrobić polskie słoneczko. Ano może i to dużo. Opalenizna, choć w większości ładnie wygląda na ciele, powoduje nieodwracalne procesy degradacji skóry. Z upływem lat możemy zaobserwować pojawianie się różnego rodzaju plam i zmarszczek, nie wspominając o działaniu rakotwórczym. Produkty z filtrem powinny być stosowane nawet jeśli podkład, którego używamy, taką ochronę nam zapewnia. Wasza skóra za 10 lat podziękuje Wam za to.
Teraz kiedy jesteśmy wyszorowane, oklepane i wymasowane możemy przejść do etapu makijażu, lub ubrane w piżamę w jednorożce, popatatajać do łóżka.
Gratuluję wszystkim, którzy dobrnęli do końca postu. Jeśli jeszcze nie ziewacie ze znudzenia, a może właśnie rozbudziłam w Was ciekawość poruszonym tematem, zostawcie po sobie komentarz i podzielcie się swoimi spostrzeżeniami na temat koreańskiej pielęgnacji. Czy próbowałyście ją stosować? Co Wam się w niej podoba, a co nie?